Koniec lipca 2019, Mikulov, Morawy, Czechy
W mieście przyrodnik usycha. Szczególnie gdy miejsca parkingowe są reglamentowane a kontakt z naturą wymaga przebycia tysięcy kroków w cieniu morawskiej lipcowej aury. Czy warto zatem tam wtedy jechać? Na owady z pewnością nie, bo wszechobecna jest postsezonowość robaczana, posucha i boruta. Jelonki na cmentarzu żydowskim wiosny nie czynią. Mikulov jest jednak niepowtarzalny z wielu innych powodów…
Dodaj komentarz