15-21.07.2021, Ponidzie
Łąki Ponidzia wciąż pełne kwiecia. Wśród roślinności mnogość sześcionogów, niezmiennie zaskakująca jakościowo i ilościowo statystycznego katowiczanina…
GALERIA AUTORSKA
3-10.07.2021, Ponidzie
Odbierające napęd do życia upały i demolujące krajobraz nawałnice, wszędobylskie muchy końskie dziesiątków gatunków podczas dnia, chmary komarów wieczorem i gorącą nocą. Relatywnie niewiele owadów. Tak jawi mi się Ponidzie latem. Dotychczas doświadczałem go tylko wiosennie, dlatego pewnie wiele jeszcze przede mną.
16-23.04.2021, Katowice, Mikołów, Ponidzie
Psie spacery to ostatnio jedyna opcja na skok w naturę. Noszę te fotoklamoty na garbie, prostując przybiórkowo-laptopowe skrzywienia onego lub je intensyfikując (wolę myśleć, że spełnia się wersja wydarzeń pierwsza). Zazwyczaj przebieg jest pusty. Nie wyciągam aparatu. Bo aura niedojszła i takie tam. Czasem jednak trafia się ten moment, ten podmiot. Klasycznie, psie wędrówki toczą się w Lesie Murckowskim i na Fiołkowej Górze w Mokrem. Z ostatniej lokalizacji też większość poniższych zdjęć.
A co do owadów, wtorkowa mikrowiosna zaowocowała tyczami na sosnowym zrębie. Trafiliśmy z Piotrkiem na dwa samce o przedziwnych gabarytach. Pierwszy był mikrusem poniżej zakresu wielkości podawanego dla gatunku i bliżej 0.5 cm, drugi kolosem powyżej zakresu, o długości ciała przekraczającej 2 cm. Wieczorem odwiedziłem stanowisko z aparatem i statywem, lecz po tyczach nie było śladu. Kroił się kolejny pusty przebieg, jednak na leżaninie bukowej nieopodal zauważyłem ruch, sygnalizujący ucieczkę jakiegoś robala przed moim cieniem. Robalem okazał się być rębacz dwupaskowy Rhagium bifasciatum (Fabricius, 1775), najrzadszy przedstawiciel rodzaju, spośród gatunków występujących w Lasach Murckowskich.
Prawdziwym rarytasem ostatnich tygodni jest dla mnie pokątnik złowieszczek Blaps mortisaga (Linnaeus, 1758), indeksowany w Czerwonej Księdze Bezkręgowców w kategorii EN (gatunki bardzo wysokiego ryzyka, silnie zagrożone wyginięciem w kraju). Owada spotkałem w komórce przydomowej na Ponidziu, pomiędzy gumofilcami i grabiami, dlatego poczułem się w estetycznym obowiązku przeniesienia go do fotografii w inne miejsce. Pokątnik wymiera, ponieważ w przeszłości zamierzchłej i przedindustrialnej, w konsekwencji rolnictwa i rozpoczęcia magazynowania przez H. sapiens płodów matki ziemi, uprościł sobie trudy żywota swego i stał się niemal obligatoryjnym synantropem. Korzystając z ludzkiej gościnności i szczątków roślinnych, zmagazynowanych w zakamarkach ciemnych spiżarni, piwnic czy stajni, stał się naszym gościem i porzucił środowisko naturalne. Ustępowanie pokątnika wynika z tego, że w szybkim tempie znikają miejsca, które nadają się do jego egzystencji. Klepiska zastępuje beton a plony przechowywane są obecnie w sterylnych, chłodzonych magazynach. Współcześnie znane są pojedyncze stanowiska na wschodzie Polski, gdzie pokątnik żyje w naturze, żywiąc się prawdopodobnie zajęczymi odchodami. Wydaje się, że wkrótce będzie to jedyna populacja tego gatunku.
12.06-15.06, Katowice, Las Murckowski
Prawdziwym zaskoczeniem jest dla mnie tegoroczny wysyp osadnika wielkookiego (Lopinga achine) w katowickich lasach. Tym bardziej, że to gatunek czerwonoksięgowy. Jeszcze kilka lat temu spotykany incydentalnie, w tym roku najczęstszy motyl dzienny w okolicy. Coś się zmienia w środowisku, a on to lubi.
W lesie sporo owadów. Zjawiskowe muszki na hubach, kózki kilku gatunków. Pojawiają się też powoli gatunki letnie, takie jak np. przypominający jelonka kłopotek czy baldurek pręgowany. Się dzieje…
25.05.2020, Katowice
Max Romero tego nie przewidział. Mutacje memetyczne to jednak powszechność. Tytuł sugeruje, że zdjęcia powstały dokładnie pięć dni do przodu i trzy lata wstecz. Oczywiście nie w Katowicach, choć na jednym z górnośląskich stanowisk kozioroga. Maj był wtedy ciepły. W tym roku poczekamy pewnie trochę dłużej na dużego zwierza.
23-26.06.2019, Górny Śląsk
…że znajdę czas i podmiot. Najlepiej ich mnogość. I to przed wakacjami. Okazję zgotował koniec roku szkolnego Pejtera. Wyjścia w teren, pomimo afrykańskiej aury, stały się koniecznością, bo… istnieją gry! Sieciowe, wielowątkowe, kolorowe, integrujące okoliczną nastoletnią socjetę. Możliwości synaps wykazują zmienność osobniczą, więc ekspozycję warto dozować…
A powracając do wątku przyrodniczego, ciekawe, że w Murckowskim Lesie, podczas jednego spaceru, wciąż można spotkać około dziesięciu gatunków kózek (F: Cerambycidae).
8.12.2018, Katowice
Miałem dziś chwilę na kózek (F: Cerambycidae) ochędożenie. 47 nowych/ starych fotografii. Niektóre miały swoją chwilę na blogu. 10 nowych gatunków. Galeria ewoluowała i na chwilę obecną zawiera 190 fotografii, osiemdziesięciu ośmiu gatunków, co stanowi 45% polskiej cerambycidofauny. Przeglądając dziś checklist polskich Cerambycidae stwierdziłem, że mógłbym w tym roku spokojnie dobić do setki, bez specjalnych poświęceń i dalekich podróży. Lękam się jednak żwawych drobiazgów i skali odwzorowania większej niż 1:1. Bez lampy błyskowej, której unikam jak ognia, fotografowanie kilkumilimetrowej malizny jest niemal niemożliwe.
Zapraszam do GALERII
31.05-1.06.2018 Toporzysko, Sidzina
Porąbana ta tegoroczna fenologia. W górach, z gatunkami czerwcowymi współwystępują majowe i lipcowe. Co więcej, można też jeszcze spotkać cytrynki i żałobniki z zimowania. W niższych partiach gór sezon wegetacyjny odpowiada końcowi czerwca a powyżej 900 m n.p.m. przyspieszenie jest na oko ośmio-dziesięciodniowe. I właśnie z tego powodu, po raz pierwszy obserwowałem czerwonoksięgową sichrawę karpacką już w maju.