1-18.05.2024, Ponidzie i Miechowszczyzna
Tak wczesnego pojawu jelonka na Ponidziu chyba nie było. Pojawu cykad w skali Polski również. Pazie żeglarze w weekend majowy były już mocno sfatygowane, co sugeruje, że…
GALERIA AUTORSKA
06.07.2023, Ponidzie
Telodontyczne samce jelonka rogacza (Lucanus cervus) to największe europejskie chrząszcze, osiągające według danych literaturowych ponad 8 cm. To ikonograficzny archetyp, z dużym porożem i głową. Są też i takie samce jelonka, które nie inwestują w atrybuty męskości, a ich głowa i poroże stanowią mniejszy udział w ogólnej długości ciała. Ta forma to tzw. amphiodont. Podział ten, jak wiele w nauce, jest sztuczny. Wiele jest form pośrednich pomiędzy Goliatami i Dawidami. Jeśli chodzi o płeć piękną, jej przedstawicielki nie bywają klasyfikowane pod względem morfotypu. Pewnie dlatego, że proporcje ciał samic nie zmieniają się znacząco wraz ze zmianą rozmiaru ciała.
Zgodnie z literaturą przedmiotu, telodonty dominują na północy zasięgu gatunku (w tym w Polsce), zaś małe samce na południu Europy. Tak też to widziałem do niedawna i ja. Tu i tam, szczególnie kilkanaście lat temu. Wszystko jednak płynie… Kiedyś mały samiec jelonka był na Ponidziu rarytasem. Większość z nich stanowiły telodonty, bardzo rzadko poniżej 6 cm, z głową i żuwaczkami przekraczającymi 1/3 całkowitej długości ciała. W tym roku najczęściej widywałem samce o długości ciała 5-6 cm, z niezbyt imponującym porożem. Dużych telodontów (7-8+ cm) było zdecydowanie mniej pod względem liczebności. Przybyło jednak samców poniżej 5 cm. To już nie jeden na kilkanaście samców, na gromadzącym wiele osobników wycieku soku z dębu, lecz kilka. Na pierwszej fotografii taki właśnie mały chłopiec z maleńką, na warunki krajowe, samicą długości ok. 2 cm. Na zdjęciu drugim najmniejszy samiec jelonka, jakiego miałem okazję spotkać (poniżej 2 cm), z południa Europy. Na zdjęciu ostatnim rosły telodont z Ponidzia.
Nie wiadomo jakie są przyczyny zjawiska. Może chodzić o zmiany klimatyczne (od roku 2018 przeważają temperatury znane z południa Europy, sprzyjające krótszemu cyklowi rozwojowemu), rodzaj preferowanego substratu pokarmowego (na Ponidziu, poza dębem, larwy rozwijają się na jesionie), czy dobór naturalny (małe samce są skuteczniejsze w zapładnianiu). Może warto to sprawdzić, bo jelonek wydaje się dobrym gatunkiem, np. jako bioindykator.
19-21.05.2023, Ponidzie
Koniec nocnych przymrozków zachęca sześcionogi do kolejnych w ich życiu narodzin lub opuszczenia zimowych kryjówek. I to jest dobre. Na Ponidziu jelonki czekają jeszcze na dni cieplejsze pod korzeniami dębów. Jeden z nich przebił się i to pierwsza taka moja obserwacja.
Pojawiają się już ważki, motyle i chrząszcze, w tym parę gatunków kózek (F: Cerambycidae). Temperament tych ostatnich jednak nie konweniuje z moimi spacerowymi możliwościami. Na fotografię przyjdzie jeszcze pora. Niestety już inna, bo letnia. Fenologia determinuje wymianę gatunków, więc nie cofnę się w przeszłość.
Podobnie jak i w zeszłym roku…
9.06.2016, Ponidzie, Polska
W drodze do domu, z wyjazdu jelonkowego, podziwialiśmy ponidziańskie krajobrazy. Nieznajomość terenu i kiepskie warunki na przydrożny postój uniemożliwiły fotografowanie i złożenie należytego hołdu Kieleckiej Szkole Krajobrazu. Niemniej załączam próbkę tematu. Jednego, w trzech odsłonach. Zabłąkany jeleń wisienką.
9.06.2016, Ponidzie, Polska
Postacie dorosłe jelonka rogacza (Lucanus cervus, Linnaeus 1758) pojawiają się w Polsce na przełomie maja i czerwca a ich największa aktywność przypada na ciepłe wieczory. To także czas godów. Temu okresowi towarzyszą walki samców o samice. Potyczki takie toczą się zwykle w miejscach gromadzenia się przedstawicielek płci pięknej, czyli np. w pobliżu zranień drzew, z których wycieka chętnie zlizywany przez nie sok. Mało praktyczne poroże, które nawet zmniejsza szanse przeżycia (np. uniemożliwia sprawne pobieranie pokarmu), znajduje teraz zastosowanie.
Boje o wybranki mogą być bardzo spektakularne. Osoby, które miały okazję obserwować ten niezwykły spektakl przyrody, wiedzą, że jedna pani jelonkowa posiada zwykle kilku adoratorów, stających w szranki o jej względy. Zwykle wygrywa ten, który pozostaje na placu boju. Czasem jednak, gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Fotografowana akcja, była dla mnie nieco nietypowa. Jeden z samców, w trakcie walki, zrzucił samicę z gałęzi. Spadła na ziemię. Dlaczego to zrobił? Pewnie była zapłodniona. Może przez niego? Może był to sposób na dbanie o swoje geny?