Katowice, przełom X i XI
Delta wycięła nam dwutygodniową dziurę w życiorysie. I dobrze że zabrała tylko tyle, bo mogła więcej. To, co przegapiła , na obrazkach.
GALERIA AUTORSKA
2 i 9 października 2021, Ponidzie
Spotykałem modliszkę zwyczajną (Mantis religiosa L) wielokrotnie. W Czechach, na Węgrzech, nad Adriatykiem i Morzem Czarnym, w Polsce na izolowanych stanowiskach Opolszczyzny. Nigdzie nie była tak liczna jak na Ponidziu. Tu można na nią trafić niemal wszędzie, nie tylko na objętych ochroną rezerwatową kserotermicznych pagórkach, lecz również na śródpolnych miedzach czy w środku wsi. Największe wrażenie wciąż robią na mnie samcze loty zwiewne.
Zdjęcia poniżej pochodzą z października, część z ostatniego łikendu, po kilu nocach przymrozku…
trzecia dekada września, Ponidzie
Na kserotermach wciąż, pomimo kapryśnej aury, można obserwować sporo owadów i pajęczaków. Choć o tej porze roku większość muraw już w suszkach, krzyżanowickie łąki, na przekór chyba samym sobie (w sezonie wiosenno-letnim Krzyżanowice, w porównaniu do innych rezerwatów Ponidzia, sprawiają wrażenie ubogich florystycznie), zażółciły się ożotą (Galatella linosyris).
15-20.08.2021, Mikulov, Czech Republic
Pagury kserotermiczne prawie jak na Ponidziu. Skład gatunkowy podobny, choć więcej tu gatunków południowych. Powoduje to, że niektóre nasze mają swoje morawskie odpowiedniki. Pięknie byłoby tu być wiosną, choć nie wiadomo co delta i… omega pokażą.
Ogromną różnicę robi tkanka miejska Mikulova, zdominowana przez Zamek. Natychmiast nasuwa mi się analogia do Pińczowa. Jak wyglądałby teraz, gdyby w XVIII wieku Elżbieta Wielopolska nie zarządziła rozbiórki zamku?
3-10.07.2021, Ponidzie
Odbierające napęd do życia upały i demolujące krajobraz nawałnice, wszędobylskie muchy końskie dziesiątków gatunków podczas dnia, chmary komarów wieczorem i gorącą nocą. Relatywnie niewiele owadów. Tak jawi mi się Ponidzie latem. Dotychczas doświadczałem go tylko wiosennie, dlatego pewnie wiele jeszcze przede mną.
06.2021, Ponidzie
Sezonowość najlepiej odzwierciedla fenologia. Podział na cztery pory roku, a nawet dwanaście, staje się uproszczeniem wtedy, kiedy masz czas na obserwacje. Ta sama łąka czy polana zmienia się nie do poznania w cyklach znacznie krótszych. Poniżej czerwcowe kadry łikendowe z tego samego stanowiska na Ponidziu.