23.11.2017, Jazz Club Hipnoza, Katowice
Spośród kilku koncertów tegorocznego festiwalu JaZZ i okolice wybrałem się na dwa, czyli Łoskot i Jazzombie. Zupełnie inne stylistycznie, oba bardzo dobre. Łoskot, klasycznie, balansował pomiędzy otwartymi dźwiękowymi pejzażami a brutalnym chaosem ściany nieuczesanego dźwięku. Jazzombie, również klasycznie, czyli przebojowo. Materiał z „Erotyków” zagrali zupełnie inaczej. Sporo też było nowych kawałków. Fotografowałem tylko Łoskot. Na drugim koncercie byłem z Piotrkiem, którego wolałem mieć na oku.