1-9.06.2019, Ponidzie i Śląsk Górny
Planuję wiosnę, za oknem mając śnieg a częściej pomroczność bezśniegową. Coraz słabiej wychodzi mi jednak to kreowanie przyszłości. Pewnie dlatego, że paradoksalnie w moim życiu coraz mniej jest spontaniczności. A może to przez pogodę? Miesiąc ulew i obecne tropikalne warunki nie sprzyjają fotografowaniu owadów. Przy temperaturze 30+ są samonakręcającymi się biologicznymi maszynkami, pozostawiającymi na matrycy raczej smugę niż swój wizerunek. A może to ta praca, co to czyni człeka wolnym?
Niezależnie od… krytyczny okres owadziego sezonu trwa. Z ostatnio spotkanych chrząszczy na uwagę zasługują rzadszy z naszych zacników (Gnorimus variabilis), którego wyhodowałem z larw pozyskanych w otulinie rezerwatu Las Murckowski i dwa nowe dla mnie gatunki kózek, mianowicie zielarka pasternakowa (Phytoecia icterica) i znacznie pospolitszy szczerolotek (Rhamnusium bicolor), oba fotografowane w Siemianowicach Śląskich, dzięki uprzejmości mojego przewodnika, świetnego kózkarza, Wiesława Szczepańskiego. Na początku czerwca byliśmy też na Ponidziu, jednak na ciężki chrząszczarski kaliber było jeszcze za wcześnie. Pewnie przez ten maj niemajowy. Za to główna górnośląska populacja kozioroga dębosza ma się bardzo dobrze.